Czym jest wyzysk?
W języku potocznym słowo „wyzysk” jest odmieniane przez wszystkie przypadki w zastosowaniu
do różnych sytuacji życia codziennego. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że instytucja
wyzysku jest również przedmiotem regulacji prawnej zawartej w przepisach Kodeksu cywilnego,
tj. w art. 388 KC. Zgodnie z treścią wymienionego przepisu o zaistnieniu stanu wyzysku można
mówić, jeżeli jedna ze stron umowy, wykorzystując przymusowe położenie, niedołęstwo lub
niedoświadczenie drugiej strony, w zamian za swoje świadczenie, przyjmuje albo zastrzega dla
siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa
w rażącym stopniu wartość jej własnego świadczenia. Co prawda, polskie prawo nie zakazuje
zawierania umów niekorzystnych dla jednej ze stron umowy, lecz wyżej wskazany przepis prawa
umożliwia osobie będącej w nieproporcjonalnie gorszej sytuacji faktycznej – z uwagi na
postanowienia zawartej umowy – dochodzenie swoich praw przed sądem, w postaci możliwości
żądania zmniejszenia swojego świadczenia, zwiększenia należnego jej świadczenia a w
wypadku, gdy jedno i drugie byłoby nadmiernie utrudnione nawet unieważnienia zawartej na
zasadach wyzysku umowy.
Kiedy możemy mówić o zaistnieniu stanu wyzysku?
Pierwszą przesłanką jest obiektywnie istniejąca, w chwili zawarcia ważnej umowy dysproporcja
między świadczeniami stron, wyrażająca się w tym, że jedna z nich w zamian za swoje
świadczenie przyjmuje lub zastrzega dla siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie, którego
wartość majątkowa jest „rażąco” wyższa od wartości świadczenia spełnianego przez tę stronę lub
przez nią przyrzeczonego.
Przykład. W ramach umowy pożyczki osoba X otrzymuje 3 000 tysiące złotych a musi zwrócić 9
000 zł.
Druga przesłanka to rażąca nieekwiwalentność, która oznacza powstanie dysproporcji,
oczywiście odbiegającej od dopuszczalnej w obrocie nierównowagi świadczeń na gruncie
wartości rynkowej świadczeń.
Przykład: Koszty obsługi pożyczki są prawie tak duże jak pożyczona suma.
Ostatnia, trzecia przesłanka dotyczy nagannego zachowania kontrahenta, który świadomie
„wykorzystuje okazję” do uzyskania zastrzeżenia szczególnej korzyści dla siebie, z uwagi na
niekorzystne położenie drugiej strony.
Przykład: Osoba X nie ma środków na zabieg medyczny ratujący zdrowie lub życie i w tym celu
zawiera wyjątkowo niekorzystną umowę pożyczki, a druga strona ma świadomość trudnej
sytuacji osobistej Osoby X i tę sytuację wykorzystuje.
Czy każda niekorzystnie zawarta umowa oznacza wyzysk?
Nie każda niekorzystnie zawarta umowa może być rozpatrywana w kategoriach wyzysku, tylko
dlatego, że jej zapisy nie podobają się jednej ze stron stosunku prawnego. Przymusowe
położenie w rozumieniu art. 388 § 1 k.c. oznacza bowiem znajdowanie się strony w takich
warunkach materialnych, osobistych lub rodzinnych, co do której istnieją wątpliwości czy aby nie
została zawarta na zasadach wyzysku wymaga szczegółowej analizy.
Sankcja – co dzieje się z umową?
Najdalej idąca sankcja w sytuacji zaistnienia wyzysku jest unieważnienie umowy przez sąd, lecz
ma ono zastosowanie wyjątkowo, tylko wówczas, gdyby zwiększenie należnego stronie
świadczenia pieniężnego lub zmniejszenie jej świadczenia okazało się nadmiernie utrudnione. W
innych przypadkach uzasadniony jest wyłącznie wniosek o ukształtowanie zobowiązania na nowo
poprzez np. zmniejszenie świadczenia, jakie strona wyzyskana zobowiązana jest spełnić na
rzecz drugiej strony stosunku umownego.
Czy warto się dochodzić swoich praw przed sądem?
Postępowanie o ukształtowanie zobowiązania może okazać się skomplikowane, ale stanowi
realną szansę np. na zmniejszenie miesięcznej wysokości raty pożyczki/kredytu, który strona
zaciągnęła w warunkach wyzysku. Postępowanie takie może stanowić też alternatywę
zmierzającą do rozwiązania problemu nadmiernego zadłużenia dla osoby, która nie spełnia
przesłanek do ogłoszenia upadłości konsumenckiej.
Adwokat Magdalena Polek